Od momentu premiery pierwszej części w 2007 roku „Mass Effect” stał się jedną z najważniejszych marek w historii gier wideo. Opowieść o komandorze Shepardzie, ratowaniu galaktyki przed Żniwiarzami i relacjach z barwną galerią postaci wciągnęła miliony graczy na całym świecie, a trylogia zyskała status kultowej. Nic więc dziwnego, że od zakończenia historii Sheparda, fani zadają jedno pytanie: co dalej z „Mass Effect”?
Po premierze kontrowersyjnej „Mass Effect: Andromeda” w 2017 roku, seria trafiła w swoisty zawieszenie. Choć gra sprzedała się nieźle, spotkała się z mieszanymi recenzjami i falą krytyki graczy, którzy narzekali na fabułę, problemy techniczne i niewystarczający rozwój postaci. BioWare przez długi czas milczało na temat przyszłości marki, skupiając się na rozwijaniu innych projektów, w tym nowej odsłony „Dragon Age”.
Jednak w 2020 roku studio przerwało ciszę, publikując pierwszy teaser „Mass Effect 5”. Krótki zwiastun rozbudził wyobraźnię fanów: widać w nim rozbite szczątki Żniwiarzy, zamarzniętą planetę i znaną postać – Liarę T’Soni, która w śniegu odnajduje fragment rozbitego hełmu N7, kojarzonego z Shepardem. Od tamtej pory BioWare kilkakrotnie potwierdzało, że prace nad grą trwają, jednak nie ujawniło daty premiery ani szczegółów fabularnych.
Według przecieków i domysłów branżowych dziennikarzy, „Mass Effect 5” ma łączyć wątki z trylogii Sheparda z historią z „Andromedy”. Możliwe, że gra przedstawi dalsze losy galaktyki po pokonaniu Żniwiarzy, jednocześnie wprowadzając zupełnie nowych bohaterów i nowe zagrożenia. Twórcy nie wykluczają też pojawienia się znanych i lubianych postaci w rolach drugoplanowych.
Równolegle z doniesieniami o grze, coraz częściej pojawiają się plotki o serialu opartym na uniwersum „Mass Effect”. Już w 2021 roku media branżowe informowały, że Amazon Studios prowadzi rozmowy z BioWare i Electronic Arts na temat ekranizacji kultowej sagi. Serial miałby w zamyśle nie opowiadać bezpośrednio historii Sheparda, ale osadzić akcję w znanym świecie, wprowadzając nowych bohaterów i nowe konflikty, jednocześnie nawiązując do wydarzeń znanych z gier.
Fani nie kryją entuzjazmu, choć jednocześnie obawiają się, że adaptacja mogłaby rozmyć to, co w „Mass Effect” najważniejsze – osobiste wybory gracza i emocjonalną więź z bohaterami, którą trudno przenieść na język filmu czy serialu.
Choć zarówno „Mass Effect 5”, jak i serial pozostają w fazie zapowiedzi, jedno jest pewne: marka „Mass Effect” wciąż żyje i ma ogromny potencjał. BioWare, które w ostatnich latach borykało się z problemami – w tym krytyką za „Anthem” – zdaje się stawiać wszystko na jedną kartę, chcąc odzyskać zaufanie graczy.
Fani muszą uzbroić się w cierpliwość. Nowe „Mass Effect” prawdopodobnie nie trafi na rynek wcześniej niż w 2026 roku, a serial – o ile powstanie – jest na etapie wczesnych prac koncepcyjnych. Jednak wielki powrót do kosmicznej sagi wydaje się tylko kwestią czasu. Dla wielu graczy to powód do nadziei i ekscytacji – i być może najlepsza wiadomość od lat.